top of page

 

* * *

 

 

wstawiam się więc wierszem

za tamtą dziewczynką.

 

/Izabela Fietkiewicz-Paszek/

 

 

teraz moja kolej, zająć pięciolatkę, zabawić, przenieść

na bezpieczną stronę wiersza. miało być zwyczajnie:

spacer, potem lody, kremowe o smaku karmelowym, pyszne.

fotografia potrafi zmylić, równie łatwo jak drzewa-pułapki. dziewczynka

boi się nocy, drzew wychodzących na drogę, zimna. czuje wyraźnie,

idzie od strony lasu, zaraz dotknie dłoni i cud się nie zdarzy.

czapka niewidka przestała działać już dawno. zabrakło w kieszeniach

kamyków na szczęście, pierścionków arabeli, kolorowych szkiełek,

przez które można patrzeć w słońce.

 

*

 

nie chciała dorosnąć. litery same ułożyły się w słowa, związały nowe

znaczenia. inne zapachy były ważne, przychodziły i odchodziły

jak fale. wierzyła, że można po nich chodzić, raz nawet spróbowała,

sól wgryzła się w buty, w policzki, w pamięć. dłonie pełne treści

sypnęły w końcu ziarnem. kropki złożyły obrazek. całość.

 

*

 

wszechświat był słonecznikiem, okrągłą tarczą na grubej nodze.

czasem przylatywały wróble wydziobywać pojedyncze światy,

kosmos robił się pusty, wiądł. miliardy odrębnych planet, galaktyki,

konstelacje, pole słoneczników, jedna mała dziewczynka. biegnie,

gubiąc ubrania po drodze. i kosmos ją przyjmuje, gotowy

na wielki wybuch.

* * * (teraz moja kolej, zająć pięciolatkę) Izie Fietkiewicz Paszek

[Teresa Rudowicz]

© 2023 by Coach.Corp. All rights reserved.

bottom of page